Wyjątkowy wieczór z Riverside.

  • 27 February, 2017
  • PS

21 lutego 2016 roku był bardzo trudnym dniem dla całego rynku muzycznego w Polsce a w szczególności dla fanów Riverside. Informacja o śmierci Piotra Grudzińskiego była bardzo trudna do uwierzenia, ale niestety stała się faktem. Do dziś pamiętam Grudnia na koncercie „The Winery Dogs”, który odbywał się w zasadzie kilka, kilkanaście godzin przed jego odejściem. Wiadomość o jego przedwczesnej śmierci była dla mnie tym bardziej trudna do zaakceptowania.

Zespół Riverside anulował nadchodzącą trasę koncertową. Pojawiło się mnóstwo pytań – czy zespół przetrwa? Kto ewentualnie zastąpi Piotra? Jak będzie wyglądała dalsza przyszłość zespołu? Po oświadczeniu Mariusza Dudy, że Riverside w „jakiejś” formie będzie kontynuowało granie, fanom lekko ulżyło, aczkolwiek dalej nie było wiadomo co z tego będzie. Swoistym hołdem dla Piotra było wydanie pyty „Eye of The Soundscape”, która zawierała ostatnie, niepublikowane wcześniej utwory w których nagrywaniu uczestniczył. Dwa tygodnie po premierze płyty zespól zapowiedział rzecz niezwykłą – pierwszy po ponad rocznej przerwie koncert w warszawskiej Progresji. Informacja o koncercie dość szybko zamieszała w społeczności fanów i koncert wyprzedał się w bardzo szybkim tempie. Chętnych do zobaczenia tego niezwykłego show było tylu, że zespół postanowił dodać kolejny koncert następnego dnia.

Gdy pojawiłem się w Progresji nie wiedziałem czego oczekiwać. Nasuwały się pytania czy zespół podniesie się po tej starcie, czy da radę? Jak wypadnie nowy gitarzysta? Czy zespół będzie dobrze zgrany i da dobre show? Klub pękał w szwach a w kuluarach można było usłyszeć języki z różnych stron świata – byli goście z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Austrii, Francji a nawet z Australii.

Wybiła godzina 20:00 i na scenie pojawili się Mariusz Duda, Michał Łapaj oraz Piotr Kozieradzki. Krótkim wstępem Mariusz zaznaczył jak będzie wyglądał ten wyjątkowy wieczór i czego powinniśmy się spodziewać. 

Już po pierwszych nutach „Cody” zagranych przez Michała na twarzach wielu pojawił się smutek, zaduma a nawet łzy. Wraz z pojawieniem się Maćka Mellera, który zajął miejsce Piotra i piosenkami „Second Life Syndrome” czy „Conceving You” wiedziałem, że jest dobrze, że zespół brzmi świetnie, że Maciek daje radę. Kolejne kompozycje sprawiały, że koncert stawał się coraz lepszy. Nie obyło się bez niespodzianek a pierwsza z nich przyszła wraz z utworami „Discard Your Fear” i „02 Panic Room”, w których miejsce Maćka Mellera zastąpił Mateusz Owczarek z zespołu Lion Shepherd. Chwilę później kolejny gość i kolejna niespodzianka „Deprived (Irretrievably Lost Imagination” zagrany po raz pierwszy na żywo, ze wsparciem Marcina Odyńca.

Po krótkiej przerwie wrócili by zagrać jakże wymowny tego wieczoru „Time Travellers”, który jak dla mnie byłby idealnym zakończeniem koncertu. Ciekawostką przy tym utworze może być fakt, że pięknie wydłużyli go o wspaniałe solo gitarowe Matusza Owczarka. Zespół jednak nie zamierzał na tym utworze skończyć. „Towards The Blue Horizon”, który wprawił wszystkich w głęboką zadumę za sprawą tekstu „ Where are you now my friend? I miss those days. I Hope they take good care of You tere. And You can still play the guitar and sing your songs”. W zaszadzie po tym utworze mogli już zejść ze sceny, jednak postanowili skończyć tak jak zaczęli - „Coda” zagrana nieco inaczej, w innej tonacji, z suplementem z "Goodbye Sweet Innocente" w postaci słów "Couse when something ends, something else begins"

Ten występ Riverside nie miał na celu oceny nowego gitarzysty a odpowiedź na pytanie czy zespół jest w stanie dalej grać, czy pozbierał się po śmierci Piotra oraz w którą stronę zamierza pójść. Paradoksalnie, moim zdaniem Riverside podniósł sobie i tak wysoko podniesioną poprzeczkę. Dwu i pół godzinny koncert był wybitnym dziełem na skalę światową i uspokoił wszystkich zatroskanych o dalsze losy zespołu. Riverside przetrwał i z robił to z niespotykaną dotąd klasą. Trzymamy kciuki za bliższą i dalszą przyszłość!


Wyjątkowy wieczór z Riverside." data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia

21 Nov
Sepultura ostatni raz w Polsce

Hala widowiskowo-sportowa "Spodek" w Katowicach, al. Wojciecha Korfantego 35, 40-005 Katowice

Kup bilet